Warto jednak w tym miejscu uspokoić wszystkich przeciętnych zjadaczy chleba w Polsce. To co wytwarzamy w kraju, spokojnie nam wystarcza… Jesteśmy bardzo bogatym krajem i niczego nam nie brakuje. Tak naprawdę problemy z nadprodukcją mają te kraje, które wytwarzają naprawdę za dużo. To nie są jednak nasze problemy i nie powinniśmy się nimi martwić.
Co jeszcze robią kraje o wysokiej nadprodukcji by sprzedać nadwyżkę swoich towarów ? Kraje zachodnie zaczęły udzielać kredytów konsumenckich dla takich krajów jak Grecja… Zapewniały sobie w ten sposób zbyt na swoje towary na kilka lat do przodu. Martwią się teraz jak te pieniądze odzyskać. Jak mówi stare powiedzenie – „Gdy nie wiadomo o co chodzi… to chodzi o kasę”. Nie dajmy się tylko wciągnąć w chorą politykę niektórych rządów. Jeżeli ktoś pożycza pieniądze na konsumpcję, komuś kto nie jest w stanie ich oddać - to jego problem.
Zostaje mu tylko - domagać się !!! Sytuacja w Grecji jest wynikiem złej polityki osób rządzących... tak po jednej jak i po drugiej stronie. Nie należy mylić kredytów na inwestycje z pożyczkami na konsumpcję.
W tym miejscu warto wspomnieć o Rewolucji Indyjskiej. Indie były wtedy kolonią Brytyjską. Anglia miała w tamtych czasach również problem z nadprodukcją. Przywódca tej rewolucji Mahatma Gandhi …bez jednego wystrzału pokonał Brytyjczyków. Namówił obywateli swojego kraju by nie kupowali produktów od okupanta. Indie szybciutko odzyskały niepodległość.... Brytyjczycy sami ją zwrócili !!! Jak widać nadprodukcja jest problemem dla tego kto ją posiada. Ten kto ją nabywa jest więc ważnym partnerem… z którym trzeba się liczyć !!!
Skoro mowa o rewolucjach… przyjrzyjmy się obecnej - Chińskiej Rewolucji Gospodarczej. Na czym ona polega ? Gdzie tkwi jej fenomen ? Najpierw jednak powinniśmy trochę zrozumieć zasady wolnego rynku i kursu walut !!!
Na początek trochę historii … W Komunizmie odgórnie ustalano wysokość konsumpcji i dostosowywało się do niej produkcję wyrobów w kraju. Nie zawsze pokrywała się ona z rzeczywistymi potrzebami obywateli. Obecnie reguluje te sprawy wolny rynek. Na czym to polega ?
Już tłumaczę... Jeżeli jest jakiegoś towaru za dużo na rynku, na przykładu telewizorów, ceny ich spadają… i produkcja staje się w pewnym momencie nieopłacalna. Po prostu… cenę jaką można za taki telewizor uzyskać… nie pokrywa wydatków poniesionych na jego wytworzenie - pensje pracowników, energia, części, transport… Jednym słowem - Plajta i firmę się zamyka. Do producentów należy więc dzisiaj, ustalanie wielkości produkcji w zależności od zapotrzebowania kupujących. Państwo się do tego nie miesza…Można oczywiście próbować sprzedać ten telewizor za granicą za wyższą cenę i wtedy wszystko gra.. Tak robią właśnie Chińczycy… Wykorzystują różnicę w kursie walut…
Zwróćcie uwagę, że nie jest ważne ile dostaje się pieniędzy na wypłatę... Ważne jest ile za te pieniądze można kupić…
To co produkujemy w kraju i możemy kupić za naszą walutę i w zupełności nam wystarcza. Gorzej gdy chcemy kupić coś z Zachodu. Płacimy wtedy kilka razy drożej... Wymiana jest przecież oparta na kursach walut... Jeżeli chcemy kupić 1 chleb na Zachodzie, musimy im sprzedać naszych 4 - fajny interes. Możemy potem kupować tani chleb w zachodnich sklepach, gdyż jest pieczony z polskiej taniej mąki.
W drugą stronę jest inaczej - płacimy za wszystko co kupujemy na zachodzie 4 razy drożej. Przecież Niemiec czy Francuz nie zarabia 10 złotych na godzinę... Producentów w krajach zachodnich nie powinien więc dziwić fakt, że ich wyroby nie znajdują nabywców... Mamy z tego powodu deficyt w handlu zagranicznym. Sprzedajemy tannio - kupujemy drogo !!! Istniejące różnice w kursach walut wykorzystują również Chińczycy… Na pewno nie głodują i mają duże nadwyżki w handlu zagranicznym. Ich wyroby są już wystarczająco dobrej jakości by konkurować z innymi światowymi producentami.
Do tematów finansowych naszego kraju i wymiany zagranicznej jeszcze wrócimy. Są one ściśle powiązane z pomysłami, które chcę przedstawić… Obecnie w naszych przepisach jest tyle paradoksów, że aż nie wiadomo od czego zacząć ich porządkowanie. Najpierw jednak zapoznajmy się z jeszcze jedną metodą rozwiązywania światowych problemów związanych z kryzysem i recesją. Jest to dość znana metoda, którą znamy z historii. Co prawda jest ona dość archaiczna ale warto o niej wspomnieć. Mam na myśli - Wojnę ...